Seriale, które oglądam

22:04:00

flowers | kwiaty | na biurku | róże | las w słoiku

Kiedy, jeśli weekendową porą, mogę podzielić się z Wami sposobami na skuteczne zabicie czasu? Przyznacie sami - now or never! Zaprzyjaźniłam się ostatnio z kilkoma serialami, które są dla mnie relaksującym przerywnikiem w ciągu dnia lub wieczorynką. 

Co zatem oglądam na Netflixie? Podobno najbardziej przemawiają do mnie dramaty z silną postacią kobiecą, sprawdźmy...



COŚ KRÓTKIEGO
W tej kategorii umieściłam seriale, które nie ciągną się kilometrami (póki co są jednosezonowe i nie mają miliona odcinków):

Atypowy 


W ciepły sposób opowiada historię Sama - nastolatka z autyzmem, który stara się wieść normalne życie. Poznajemy jego mocno nadopiekuńczą mamę, tatę, który średnio radzi sobie z sytuacją rodzinną i zbuntowaną siostrę (której nie sposób nie polubić!). W trochę śmieszny, a z drugiej strony - dramatyczny sposób Atypowy przybliża świat autyzmu i tego, jak odnajduje się w tym cała rodzina. Serial nie za lekki, nie za ciężki, przy czym - robiący ciepło na sercu.

Safe 


Świeżutka bułeczka. Kryminalna historia z morderstwem w tle - Nastolatka ani jej chłopak nie wracają do domu po imprezie. Dziewczyna niedawno straciła matkę, ojciec nie radzi sobie z tą sytuacją, walczy z poczuciem winy. Po zaginięciu nie ustaje w poszukiwaniach prowadzonych na własną rękę. W Safe spodobała mi się mnogość wątków i realistycznie zarysowane sylwetki bohaterów (drugoplanowych postaci jest tu co najmniej kilka, równolegle poznajemy ich historie). Podczas oglądania czułam się tak samo, jak w czasie czytania dobrze napisanego, lecz nie wybitnego kryminału. 



COŚ KLASYCZNEGO
Czyli seriale, o których najwięcej słyszałam, zanim zaczęłam je oglądać.

Stranger Things


Mój absolutny ulubieniec całego zestawienia! Oba sezony obejrzałam z zapartym tchem, podskakując na kanapie na straszniejszych scenach. Trafiamy do niewielkiego, amerykańskiego miasteczka w latach 80. Dochodzi do zaginięcia chłopca - nie wraca domu po spotkaniu z kolegami. Równocześnie w mieście pojawia się tajemnicza, ogolona na zero dziewczynka, prawie niemowa przedstawiająca się jako Eleven. Jeśli kręcą Was zjawiska nadprzyrodzone, tajemnicze zaginięcia i nieustanne napięcie - to serial dla Was! Już czekam na kolejny sezon.

Black Mirror

Żaden z wymienionych na mojej liście seriali nie wywołał u mnie tylu refleksji i silnych emocji, co Czarne lustro. To historia z przyszłości, pokazująca możliwy kierunek rozwoju świata technologii, mediów społecznościowych i mnóstwa innych, futurystycznych, elektronicznych gadżetów, od których włos jeży się na głowie. Przypadła mi do gustu formuła tej produkcji - każdy odcinek jest osobną historią, nie powiązaną z poprzednim. Chcę podkreślić, że pierwszy odcinek jest naprawdę odpychający, lecz nie warto się zrażać - kolejne są o niebo lepsze, ciekawsze i nie zostawiają wielkiego niesmaku (radzę zacząć od drugiego, nie będziecie rozczarowani).



COŚ NIE Z TEGO ŚWIATA
Spodoba się i kobietom, i mężczyznom!

Lucyfer

Lekki, utrzymany w humorystycznej konwencji serial kryminalny, którego głównym bohaterem jest Lucyfer - diabeł, który udał się na ziemski urlop, żyje w amerykańskiej metropolii i prowadzi tu bar. Wraz z biegiem czasu staje się coraz bardziej ludzki i ciężko mu się z tym pogodzić. Angażuje się w pracę policji, lubi karać złoczyńców, ma poczucie humoru i cięty język. I bardzo irytuje go to, że policjantka, z którą współpracuje, pozostaje obojętna na jego wdzięki ;). Seriał łatwy, lekki i przyjemny!


COŚ Z INNEJ EPOKI
Czas na coś kostiumowego. Tym razem cofniemy się w czasie trochę bardziej, niż w Stranger Things.

Telefonistki


Przypuszczam, że to właśnie ta historia przekonała Netflixa, że lubuję się w dramatach z silnymi kobietami (zdaniem mojego chłopaka - ze względu na liczbę kobiecych postaci ;)). Trafiamy do Madrytu, jakieś wiek temu. Ma miejsce uroczyste otwarcie głównej centrali telefonicznej, na rozmowę kwalifikacyjną stawiają się tłumy kobiet. Wśród nich - 25-letnia Alba, kobieta o burzliwej przeszłości, żyjąca na bakier z prawem. Zostaje zmuszona do zatrudnienia się jako telefonistka, by ukraść pieniądze firmy. Oczywiście, jest i wątek miłosny w tle oraz trochę intryg, wszak to serial raczej żeński ;) Nie jest jednak cukierkowo - w Telefonistkach widzimy, jak trudna i nierówna była walka o równe prawa dla mężczyzn i kobiet na początku XX wieku, a z drugiej strony - że bohaterki wcale tak wiele od nas się nie różnią. Pierwszy sezon jest nieco lżejszy, drugi - bardziej krwawy i mroczny. Oba polecam tak samo. 



Jakie są Wasze Netflixowe typy? Co polecacie?

You Might Also Like

0 komentarze