Życie w korporacji - pierwsze wrażenia

20:07:00



Nie mogę uwierzyć, że już w czerwcu minie równo pół roku odkąd zaczęłam przygodę z pracą w korporacji - czas ucieka jak szalony! Jak minęły pierwsze miesiące? Czego mnie nauczyły? Czy ogarniam? Zobaczmy dalej...

Cieszę się, że ktoś postanowił dać mi szansę - szansę na start w dorosłe życie. Gdyby ktoś rok temu, gdy pisalam magisterkę, powiedział mi, że teraz będę zajmować się księgowaniem faktur i kontaktem z zagranicznymi dostawcami (w tym rozwiązywać trudne sprawy telefonicznie, o zgrozo;D) popukałabym się w czoło. Serio, ja? Przecież  się na tym nie znam! A tu zdziwienie -powoli, małymi kroczkami idę do przodu i ogarniam coraz więcej. Życie jest za krótkie, żeby blokować się wymyślonymi przeze mnie ograniczeniami.

Najważniejsze, czego do tej pory się nauczyłam? Zarządzanie czasem i nie marnowanie go. Aż sama się dziwię, że można skupiać się na cyferkach przez osiem godzin dziennie - a pomyśleć, że na początku studiów przeżycie w skupieniu półtorej godziny wydawało się ciężko osiągalne;)

W tym całym poukładanym, logicznym świecie brakuje mi jednego - twórczej zabawy, blogowania. Staram się sięgać po kolorowanki, wciągające książki, a ostatnio - wróciłam do nauki nowoczesnej kaligrafii (przecież brush pen nie może leżeć nieużywany, nie po to go kupiłam!). 
 



You Might Also Like

0 komentarze