City break w Amsterdamie
14:41:00
Hej! Zapraszam na garść wspomnień z jesiennej wycieczki do Amsterdamu - będą kanały, rowery, pływające domy i słońce. Dużo słońca!
Dzień zaczniemy dojeżdżając metrem do centralnego dworca kolejowego. Czy ten budynek nie przypomina trochę gdańskiego dworca?
Wychodzimy z budynku i kierujemy się na wschód - przejdziemy się wzdłuż brzegu. Przed oczami zarysowuje się panorama malowniczej Starówki, której niebawem przyjrzymy się z bliska.

Po prawej stronie mijamy Sea Palace - azjatycką restaurację unoszącą się na wodzie. Co ciekawe - to kopia budynku o tej samej nazwie, który wzniesiony został w Hong Kongu.

Wygląda na to, że wschód obejrzany - idziemy na ciekawszą Starówkę!
Przytulone do siebie kamieniczki, tak charakterystycznie wykrzywione i pięknie utrzymane (te detale!), wraz z mnogością rowerów na tle sieci kanałów tworzą niesamowitą i spójną kompozycję. Pięknie tu, szczególnie w promieniach jesiennego słońca (pogodę chyba wygraliśmy na loterii;)).
W trakcie spaceru koniecznie musimy przyjrzeć się nie tylko fasadom kamienic, ale także ich oknom i drzwiom - ich aranżacje zasługują na dodatkową uwagę ;)
Tuż pod dachami kamienic umieszczano hak. Klatki schodowe budynków były zbyt ciasne, by wnosić meble, dlatego używano sprytnego patentu zewnętrznego z liną i oknem.
Obchodzimy dokładnie Starówkę, a następnie rozglądamy się dookoła - gdzie warto teraz iść? Co zobaczyć? Wzrok przyciąga dość intrygujący na budynek w kształcie statku ze skośnym dachem - to Centrum Nauki NEMO, a na nim - punkt widokowy. Przyjrzenie się miastu z góry brzmi kusząco, prawda? ;)
Na dach NEMO prowadzą szerokie schody - warto się wspiąć, by ujrzeć TAKI widok ;)
Czas zejść na ziemię, zmienimy zupełnie perspektywę i rodzaj podłoża. Chodźmy nad wodę, to idealny czas na rejs po kanałach - akurat czeka na nas czerwona łódź. Dostajemy bilet w formie pocztówki i wchodzimy na pokład, sympatyczny kapitan informuje, że czeka nas godzinna wycieczka.

Poznajecie Sea Palace? ;)

Mijamy największy w mieście parking rowerowy i słuchamy opowieści o tym, ile ton rowerów rocznie co roku znajduje się w kanałach:
Wpływamy w kanały Starówki.
W trakcie naszej wycieczki nie mogło zabraknąć jeszcze jednego, typowego elementu amsterdamskiego krajobrazu - domów na wodzie. A skoro jest dom, to i ogród musi być, nie? ;)
Jesteście ciekawi, jak wygląda najwęższy z kanałów? Proszę bardzo:
Kończąc dzisiejsze zwiedzanie, udamy się komunikacją miejską do Muzeum Państwowego (Rijksmuseum). Złapiemy trochę słońca na obszernym trawniku (by the way, ile tu psów!).

Czas na pamiątkowe zdjęcie ze słynnym napisem Iamsterdam (zgaduj-zgadula, gdzie schował się napis na ujęciu poniżej?).

Jak podobała się Wam ekspresowe tour de Amsterdam? Byliście? Polecacie? Co zdecydowanie trzeba zobaczyć? ;)
0 komentarze