Kolorowanki dla dorosłych cz. II - techniki i narzędzia kolorowania

18:36:00

Zimą podzieliłam się z Wami moimi sposobami na to, jak ugryźć kolorowanki dla dorosłych (klik). Pierwszy raz z taką formą relaksu zetknęłam się równo rok temu. Nadal mnie kręcą, a wręcz z biegiem czasu kręcą jeszcze bardziej, ponieważ odkrywam ulubione techniki i narzędzia. Ostatnim razem podzieliłam się z Wami moimi sposobami na zestawianie barw, teraz bardziej skupię się na technikach kolorowania pod względem doboru narzędzi. Wiosną całkiem przypadkowo odkryłam swoje ulubione metody, które z przyjemnością stosuję.






Bardzo lubię kolorowanki ze względu na ich podstawową funkcję - pozwalając zająć myśli, jednocześnie...o niczym nie myśląc. Znacie to uczucie? Kiedy w marcu nie mogłam skupić się na niczym w pierwszych momentach po urazie kolana - jedyne, na co miałam ochotę, to kolorowanki ;-) gdy nie mogłam spać - brałam do ręki książki i cienkopisy i zabijałam czas. Kolorowanie świata bardzo mi wtedy pomogło. A, właśnie - skoro napomknęłam o cienkopisach - to właśnie jedna z moich ulubionych technik kolorowania :-) 

Cienkopisy świetnie sprawdzają się w kolorowaniu, bo:
- ich cienka końcówka daje radę wypełnić barwą misterne, delikatne wzory,
- mają intensywny kolor.


Patrząc z perspektywy czasu widzę, jak bardzo przełomowym momentem w historii mojego kolorowania był marzec. W tym miesiącu odkryłam nie tylko cienkopisy, ale też flamastry. Dostałam paczkę w prezencie na urodziny i teraz się z nimi nie rozstaję ;-) Nie wierzę, że tak długo funkcjonowałam bez pisaków! 

Flamastry vel pisaki są jeszcze lepsze od cienkopisów w kolorowaniu, ponieważ:
- posiadają dwie końcówki o różnej grubości, więc sprawdzają się w pokrywaniu zarówno małych, jak i dużych powierzchni,
- też mają intensywny kolor ;-)
P.S. aby uzyskać jak najlepszy efekt przy kolorowaniu pisakami, najlepiej jest wypełniać przestrzeń równoległymi liniami i nie poprawiać już wypełnionych fragmentów. 








Stosowanie pisaków doprowadziło mnie obecnie do ulubionego spośród ulubionych sposobów kolorowania - metoda kombinowana, czyli pisaki plus kredki akwarelowe rozmywane pędzelkiem Aquash Brush (o moich ulubionych narzędziach do zabaw kreatywnych pisałam tutaj, klik, klik). Jeśli chodzi o kredki - to nie nowość, od jakichś ośmiu lat jestem wierna kredkom z dziadkiem  Koh-I-Noora. Kiedy jakiś kolor się skończy (studia i kolorowanie drzewek wykończyły większość odcieni zielonego ;p) - dokupuję pojedyncze sztuki. Lubię ten baśniowo-melancholijny efekt, jaki dają rozmyte kredki.

Podstawowe założenia mojej obecnie ulubionej techniki kolorowania:
- zaczynam od kolorowania dużych obszarów kredkami akwarelowymi. Najpierw sięgam po jasne kolory, potem po ciemne. Wszystko rozmywam pisakopędzlem,
- następnie wypełniam małe przestrzenie pisakami. Tak, żeby przy rozmywaniu kredek przypadkiem nie rozmyć też flamastrów. Zaczynam od jasnych, kończę na ciemnych kolorach (nie ma nic gorszego niż zabrudzony ciemniejszym pisakiem żółty ;-((). Koloruję linia przy linii. I gotowe :-)

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Co mogłaby Pani polecić osobie, którą frustruje własna nieudolność w kolorowaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zacząć od jak najmniejszych kolorowanek z jak najmniejszą liczbą elementów, na początek dobrze sprawdzą się kredki ołówkowe albo pisaki. ;-)

      Usuń
  2. Ja zatrzymałam się na kolorowaniu kredkami i dość szybko się zniechęciłam. Widzę u Ciebie ile jest możliwości, ile jeszcze mogę wypróbować. Może i ja się do kolorowanek przekonam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to zniechęcenie przy kredkach, też przechodziłam przez to kilka razy. Nastrój na kolorowanie musi sam przyjść, jakaś taka wewnętrzna wena :-) mam nadzieję, że i Ciebie niedługo dopadnie ;-D

      Usuń