Las w słoiku - jak go zrobić?

20:58:00



 Las w słoiku (czy też bardziej fancy brzmiący forest in the jar) chodził za mną już od całkiem długiego czasu – pierwszy raz zetknęłam się z tym interesującym kłębkiem zieleni w Internecie, na żywo zaś – w galerii handlowej, na stoisku z pięknymi szklanymi wyrobami.



Od początku wiedziałam, że chcę go mieć, i również od pierwszego spotkania myślałam o tym, że chciałabym spróbować zrobić go sama. Pomysł leżał pewien czas w szafie, aż do momentu, gdy pod koniec lutego koleżanka z pracy wspomniała, że zamierza takie cudeńko kupić…a dodam tylko, że ostatnie dni miesiąca są w mojej pracy okresem dość gorącym, pracowitym i zabieganym. Szybko wykalkulowałam, że nie, nie ma na co czekać, aby się zmotywować do intensywniejszej pracy las muszę mieć dziś, a że dzień roboczy kończę za godzinę – do galerii od razu wówczas trzeba iść!

No to poszłam. Przejrzałam internetowe inspiracje, zobaczyłam, co jest niezbędne – przede wszystkim – odpowiedniej wielkości słój (marzył mi się taki z pokrywką), warstwa drenująca (może być keramzyt) oraz esencja – rośliny i dodatki.




Słoik dostałam w pierwszym ze sklepów, w którym pokładałam swe nadzieje – wyzwaniu sprostało Pepco. Znalazłam tam całkiem ładne słoje z pokrywką - i to w trzech wymiarach! Postawiłam na średni (ok. 15 zł). Gdybym mogła wybrać ponownie, sięgnęłabym teraz po największy, ponieważ bluszcz zaczął dobijać się do pokrywki i słój pozostaje nieustannie otwarty.
Punkt drugi wycieczki to Auchan. Tutaj kupiłam paczkę keramzytu (7 zł) – zużywam malutko, starczyłoby go ze spokojem na kilka kolejnych nasadzeń tej wielkości. Niespodziewanym bonusem od życia okazuje się wyprzedaż roślin, która wita od wejścia – i tak oto za grosze staję się właścicielką szklanej kuleczki z trochę podwiędłym (acz nadal wykazującym żywotność) malutkim sukulentem oraz kamykami, które wykorzystam do dekoracji.

Hm, wygląda na to, że brakuje mi już tylko jakiegoś podłoża – wykorzystam uniwersalną ziemię ogrodową, którą mam w domu. Wracam, czas zabawić się w plantatora! 




Jak założyć las w słoiku?

1. Na początek wysypuję drenaż – mniej więcej szeroka na dwa palce warstwa keramzytu
2. Na to idzie ziemia – dwa razy tyle, co keramzytu (mam za niski słoik, więc wsypałam mniej)
3. Czas na rośliny – postawiłam na totalny recykling i wykorzystałam znalezione w najbliższej okolicy cuda, takie jak: lekko ukorzeniona sadzonka bluszczu, lekko podwiędnięty sukulent, o którym wspominałam wyżej; oraz mech – ten ostatni można znaleźć nawet  w kupce liści w podziemnym przejściu.

4. Teraz wisienka na torcie, czyli dodatki – od kiedy zauważyłam, że nie mogę zamykać słoja i dzięki temu nie grozi mu pleśń ani gnicie, mogę poszaleć z dodatkami innymi niż kamienie! Po ich wysypaniu sięgnęłam po mini szyszki miłorzębu (znalezione na chodniku!) oraz kawałek kory (również spotkanej na ziemi).


Mój las w słoiku kończy właśnie trzy tygodnie i ma się całkiem dobrze – bluszcz wypuszcza nowe liście, o dziwo – sukulent również (choć niby te rośliny lubią skrajnie odmienne warunki, a tu proszę, taka niespodzanka;)). Radość z jego wykonania i obserwacji, jak się rozwija, jest bezcenna!





You Might Also Like

0 komentarze