Kreatywna zima: pluszowe ściany, lalka i kwitnący ogród

19:40:00


Styczniu, styczniu, co przyniosłeś? Przeglądając zdjęcia, które robiłam zimą - całkiem sporo sympatycznych rzeczy, którymi chciałabym się dziś z Wami podzielić :)


Książkowo: moją czytelniczą listę otwierają w tym roku kryminały - głównie Tess Gerritsen oraz Agata Christie (czy polecacie szczególnie jakieś pozycje od tej drugiej autorki? Po Dziesięciu Murzynków, 4.50 z Paddington i obecnie Nocy w bibliotece chcę więcej!). Dla zmyłki na kolażu zawieruszył się Feblik - pewnej styczniowej niedzieli, czekając na pociąg, zastanawiałam się, dlaczego tak długo stoi z zamkniętymi drzwiami - odpowiedź okazała się prosta - maszynista zaczytany był właśnie w tej części Jeżycjady ;) Swoją drogą - już się nie mogę doczekać marcowej premiery Ciotki Zgryzotki (tu). Piórkowa okładka to z kolei twarz kalendarza, który wybrałam na ten rok. 

Kulinarnie: babeczki piernikowe wykonałam na podstawie tego przepisu (tu). W ostatecznej wersji doczekały się jeszcze śmietanowo-cynamonowej czapeczki, wyrosły wyjątkowo smacznie.
Psst! Myślę, że ich sekret tkwi w maślance.


Kulturalnie: styczeń był miesiącem wizyty w teatrze - po raz pierwszy miałam okazję odwiedzić Scenę Nową Teatru Nowego w Poznaniu - tutaj sfotografowałam udające mięciutkie, pluszowe ściany ;). Jeśli chodzi o samą sztukę - Dom Lalki opowiada gorzko-słodką historię gwiazdki popu,  dwie godziny minęły nie wiem kiedy! (tu)
Kinowe ulotki leżące na stole oznaczać zaś mogą tylko jedno - sobotni seans filmu, którego ulotka akurat się na zdjęcie nie załapała - Atak Paniki. Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś zupełnie innego, poważniejszego potraktowania tematu tracenia panowania nad swoim zachowaniem - troszkę się rozczarowałam powierzchownym potraktowaniem tematu, jednak czas minął szybko, uśmiałam się w trakcie seansu, i całokształt podsumowuję na jakieś sześć i pół na dziesięć.

Kreatywnie: biorę udział w kolejnym, instagramowym Zenjowym wyzwaniu piśmienniczo-rysunkowym (tu). Co tydzień Kasia publikuje tematy na każdy dzień tygodnia - pojawiły się już rośliny doniczkowe, polne, sukulenciaki - kolejny tydzień będzie poświęcony wiankom. Sympatyczny sposób na zrelaksowanie się po pracy - instagramowy, kwitnący ogród rośnie w siłę ;)

Rozwojowo: miniony miesiąc minął pod szyldem regularnym praktyk jogi (póki co w domowym zaciszu, a w lutym - planuję w końcu udać się na zajęcia grupowe). Wypróbowałam filmiki kilku instruktorek i muszę przyznać, że z nikim tak dobrze mi się nie wyginało jak z Gosią Mostowską.

Kawowo: po raz pierwszy spróbowałam kawy i deseru w ramach KAWA Festival Poznań (tu). Wskazane w wydarzeniu kawiarnie na terenie miasta serwowały za dyszkę zestaw składający się z kawy wraz z deserem. Na fotce - pamiątkowe korzenne cappucino z imbirem serwowane wraz z czekoladowym, jaglanym budyniem z malinami w tym miejscu (tu).

Konkursowo: Córka Eleny Frerrante to mój pierwszy, tegoroczny łup konkursowy! W zeszłym roku udało mi się upolować kalendarz oraz dwie inne książki w różnych zabawach, w tym roku nie zamierzam stopować;)

P.S. Papuga stoi w oknie przy głównym wejściu do Teatru Nowego - intrygująca, czyż nie? ;D

Styczeń podsumowany, czas brać się za dobre zagospodarowanie lutego, trzymajcie się ciepło:) 


You Might Also Like

0 komentarze