Miesiąc na TAK - podsumowanie wakacyjnego wyzwania

Czas od połowy lipca do połowy sierpnia potraktowałam jako czas próbowania rzeczy nowych - mówienia TAK życiu. Naszła mnie wówczas ochota na takie mini wyzwanie. Nie bez przyczyny pojawił się wówczas tekst o byciu na tak, czyli you should yes (http://poliptyk.blogspot.com/2016/07/you-should-yes-czyli-o-mowieniu-tak.html). Myślę, że także nie przypadkiem trafiłam  w czeluściach internetów na bloga Marceliny (http://sieczkarnia.blogspot.com/) i prowadzoną przez nią grupę ziomków, którzy chcą być...

Continue Reading

(Współczesną) księżniczką być, czyli historia pewnej korony

Jaram się pierdołami, to nie nowość. Nowym nabytkiem w mojej małej kolekcji przedmiotów naładowanych semantycznie jest natomiast różowiutka, zgrabna i błyszcząca korona. Takie właśnie nakrycia głowy towarzyszyły nam na ostatnio wieczorze panieńskim koleżanki, w którym miałam przyjemność uczestniczyć. Korona bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ była powiewem nowości – nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim gadżetem, z panieńskim kojarzyły mi się przede...

Continue Reading

Kulinarne eksperymenty: warto czy szkoda czasu na wydziwianie w kuchni?

  Wraz z nadejściem lipca (a raczej: dokładnie po zakończeniu zmagań z magisterką) naszła mnie ochota na rozwijanie umiejętności kulinarnych. Niespodziewany przypływ gastroenergii przybył zupełnie niespodziewanie. Krótka analiza stanu rzeczy doprowadziła mnie do następujących wniosków: a. praca dyplomowa złożona w dziekanacie. Dwa tygodnie do egzaminu końcowego. Trzeba było czymś zająć ręce, b. noga w ortezie wykluczała chwilowo wychodzenie z domu, a rączki zostały...

Continue Reading

Przydatne przedmioty w zawrotnej cenie 5 złotych

  Tego lata w ręce wpadło mi kilka rzeczy, które okazały się strzałem w dziesiątkę - nie dość, że z chęcią sięgam po nie regularnie, to...kosztowały zawrotne pięć złotych. A w sumie to część nawet poniżej tej kwoty.  Cóż to takiego?  Na pierwszy ogień idzie papryczka ozdobna. Kupiłam ją jako prezent imieninowy. Tak w zasadzie to nie powinnam nazywać papryczki rzeczą, ale trudno...

Continue Reading

Jest coś, czego nie kupi się za nic...czyli o bohaterach dnia codziennego

Wczoraj udałam się na spacer do lasu po raz pierwszy od prawie pół roku. Początkowo unieruchomiła mnie orteza, potem - opowieści o grasujących dzikach i ekshibicjoniście w masce. W porządku, na takie atrakcje byłam przygotowana. Dochodzę do lasu, a tu z zieleni wyskakuje ciemnoskóry mężczyzna wydający dziwne odgłosy, uśmiechnięty od ucha do ucha. Skąd się tam wziął? Był opiekunem na półkolonii, bawił się...

Continue Reading

Herbaciane hity lata

Upały upałami - nawadniać się więc trzeba (patrz: zdjęcie powyżej), natomiast wzorem Beduinów można też walczyć ze słoneczną gorączką za pomocą naparów herbaty (patrz: zdjęcie poniżej). Z chęcią sięgam po oba wyjścia, ponieważ gorąca herbata przy kosmicznie wysokich temperaturach mi nie straszna. Nie miałam więc żadnego problemu z wypróbowaniem kolejnych, nowych herbat w kolejnym kwartale. Oto letnie trio: Sir Edward Tea: 4 Moments...

Continue Reading