SHARE WEEK 2017

17:52:00



Są takie chwile, gdy trzeba skupić się na życiu realnym i najzwyczajniej na świecie - cała ta wirtualność i blogowanie idzie w odstawkę, by móc w pełni skupić się na rzeczach priorytetowych. Chwilową odstawkę, bo po ogarnięciu kuwety rzeczywistości wraca chęć na pisanie. Kurczę, i jak tu wbić się w rytm po tak długiej przerwie? O czym pisać? Dziękuję Ci, drogi Internecie, za inspiracje spadające z nieba w idealnym momencie - przecież właśnie teraz trwa akcja Andrzeja Tucholskiego - SHARE WEEK (klik). Dotychczas tylko przyglądałam się minionym edycjom, lecz tym razem postanowiłam zmienić taktykę i podzielić się z Wami trójką moich blogowych ulubieńców.  Moi ulubieni twórcy (a raczej-twórczynie :-)) to osoby, które cenię za ciekawą osobowość, kreatywność i taką swoistą sympatyczność, która zachęca mnie do regularnych odwiedzin ich stron i lektury. Miejsca na podium wypunktowałam w przypadkowej kolejności.

Raz, dwa, trzy - zaczynamy:

 
Blog Ani to pierwsza ze stron, które zaczęłam regularnie odwiedzać i czytać. Trafiłam tu przypadkiem ładnych parę lat temu  i polubiłam za różnorodność tematów, systematyczność w dodawaniu postów, i, przede wszystkim - za autentyczność przekazu. Cenię autorkę za to, że nie boi się wyrażać swojego zdania i za to, że żyje pełnią życia, nie czekając na nie-wiadomo-co. Dzięki Ani odkryłam m.in. moc imbiru, ćwiczenie wdzięczności czy kotlety z kaszy, a jej książkę przeczytałam
z przyjemnością jednego wieczoru :)


Nikolina to ziomek-petarda, my favourite friend z blogosfery, z którym, mam nadzieję, uda nam się wiosenną porą spotkać w realu :D. Silna kobieta dusząca życie jak cytrynkę. Bardzo lubię nie tylko jej bloga, ale też instagrama - a przy tym jak pięknie śpiewa i gotuje, zainspirowała mnie do wypróbowania gofrów z tostera, a sernik z jej przepisu chodzi za mną od miesięcy ;>. 


 Blog Kasi przyciąga mnie przytulnością - jak tu pięknie, estetycznie! Jak świeżo! To stronka inspirująca do działań kreatywnych, dzięki niej poznałam się z Bullet Journalingiem, pierwszy raz usłyszałam o Project Life...źródło inspiracji dla wszystkich freaków gadżetów papierniczych jak ja ;) żeby było ciekawiej, Worqshop odkryłam w czasie zeszłorocznego SHARE WEEK, gdy jednego dnia usłyszałam o stronie od dwóch osób - nie ma przypadków ;))


P.S. Tytułowe zdjęcie powstało we francuskim Taize, jednym z bardziej inspirujących miejsc, jakie miałam okazję odwiedzić;)

Dobrego tygodnia!

You Might Also Like

0 komentarze